Posts Tagged ‘Łasic’

Narrator na końcu, dzwoni telefon a potem rusza karuzela

12/07/2009

– Następny? – westchnęła Zuzanna, podchodząc do drzwi. – Znając życie, narrator.
Narrator zadrżał i głośno przełknął ślinę a gardło miał suche, jak łzy Przewodasa wylane nad polskim fandomem.
– Narratora usuwa się na końcu! – pouczył Naczelny, wyjmując brzęczącą komórkę. Cwał Walkirii rozległ się w ciasnym pomieszczeniu. Narrator odetchnął z ulgą za to Naczelny przyklapł.
– O matko noc. Znowu on… – Przewrócił oczami, naciskając zieloną słuchawkę.
– Kto? – Zuzanna zerknęła na Jacka, ale ten z kolei był wciąż zajęty pozbawianiem Łasic broni (gdzież ona to wszystko zmieściła?, pomyślała Zuzanna o hałubicy). Narrator korzystając z chwili nieuwagi postanowił umknąć i złapał za klamkę.
Ledwo nacisnął, coś się na niego zwaliło, wpadło do pokoju, pchnęło ich wszystkich pod ściany.
– Co, w… – Naczelny wygramolił się z wielkim trudem spod sterty. – Co za bajzel?
– Karuzela – krzyknęła Zuzanna, podnosząc książkę. Przesylabizowała (bo z czytaniem to u niej było krucho, twierdziła, że to przez astygmatyzm, ale reszta redakcji twierdziła, że ma wrodzony analfabetyzm i właściwie dziwne, że została redaktorką – tu Narrator wyczuł kolejną zagadkę do wyjaśnienia) tytuł: „Świąteczna podróż”, czknęła dystyngowanie i odrzuciła tomiszcze za siebie.
– Kur!… piowskie wycinanki… – wystękał Faux, rozcierając guza. – Skąd tu tyle książek?!
– Muszę kończyć – sapnął Naczelny do słuchawki, która rozdzwoniła się, jak tylko schował ją do kieszeni.
– Karuzela? – wysapała Łasic, siedząc okrakiem na Jacku. Zepchnęła z siebie „Mroczny dom” i dodała zmysłowo, aksamitnie: – Masz gaśnicę proszkową w kieszeni, czy naprawdę się ucieszyłeś na mój widok?
Jacek przesunął papierosa z lewego kącika warg do prawego i bez słowa wyciągnął spod niej kolejną książkę.
– „Peanatema”? – Przeczytała i wzruszyła ramionami.
Wszyscy spychali z siebie książki, całe hałdy książek.
– Cholerny konkurs! – warknął Naczelny. – Do świąt ma mi to wszystko zniknąć!
– Ta je! – zasalutowała Zuzanna, gramoląc się niezgrabnie. Odrzucała kolejne tomy, dość przypadkowo ale mimo to zadziwiająco celnie trafiając co niektórych kolegów i zwłaszcza jedną koleżankę to w skroń, to w kolano, to w łokieć. – Czyli co?
– Czyli od jutra rusza qfantowa Świąteczna Karuzela Książkowa! – wrzasnął Naczelny, odbierając komórkę – NIE! MOGĘ! TERAZ! ROZMAWIAĆ!
Komórka poszybowała przez okno, które było najpierw zamknięte a teraz wybite.
– No, ale co z tym? – Zuzanna oparła się o ścianę, zastanawiając się, czy to świat tak wiruje, czy jej się w głowie kręci (ale po czym?!). – Z tym? – Zatoczyła ręką wkoło i straciła równowagę.
– Rozdamy! – Naczelny zdusił w sobie mordercze instynkty i zwrócił się bezpośrednio do Czytelników – Więcej na http://www.qfant.pl, szukaj konkursu Świąteczna Karuzela Książkowa. Do wygrania ponad 30 książek.
– O, kurde! – zawołali Czytelnicy, przyglądający się do tej pory wydarzeniom dość biernie i z pewnym znudzeniem. – Zajebi…
– DBAJMY, KURWA, O PIĘKNO JĘZYKA! – przerwał im Ponury Kosiarz, grożąc kosą. Po czym dodał – NO CO? SĄ TRUPY, JESTEM I JA. CHYBA WYKUPIĘ U WAS ABONAMENT.
– Amen – podsumował Narrator ten spontaniczny i niezaplanowany wpis.